★★★★★recenzji: 3, śr. ocena 5.00
Adam ’Frey’ Barczyński
Sens życia - życie.
Pytanie o sens życia sugeruje, że sens taki istnieje. Wszystkie poprzednie historie podawały kolejne możliwe odpowiedzi, mniej lub bardziej prawdopodobne, natomiast ostatnia pokazuje, że sens życia o wiele łatwiej znaleźć w rzeczach małych i pozornie nie znaczących, a nawet takich, które same w sobie sensu nie posiadają.
Data pierwszej publikacji:
2001 © Frey United
(...) Dochodziło wpół do pierwszej, gdy drzwi do pokoju Artura cicho otworzyły się i do środka wśliznęła się przestraszona Katherine. Oparła się plecami o drzwi i zamknęła oczy nasłuchując, czy Bustamente zauważyła ją.
- Czym mogę pani służyć?
Otworzyła oczy i z rezygnacją spojrzała na Artura.
- No, świetnie. Dlaczego musiałam trafić właśnie na ciebie?
- Nie wiem. Jak chcesz, to zrzuć to na przeznaczenie albo wolę boską.
- Słuchaj, wynikła pewna sytuacja i będę musiała tu chwilę zaczekać, aż Bustamente przestanie nasłuchiwać.
Artur siedział na łóżku trzymając w ręku jakieś czasopismo. Leniwym ruchem zgarnął z fotela stosik gazet i przerzucił go na stół.
- Dobrze. Siadaj i czekaj.
Rozejrzała się po pokoju nie mogąc znaleźć słów na określenie panującego tu nieładu.
- Widzę, że... już się zadomowiłeś. - Usiadła w fotelu. - Co czytasz?
Niedbale zaprezentował jej okładkę komiksu.
- A, klasyka światowej literatury. Czegóż innego można było się spodziewać?
- Jeżeli chcesz, to idź do siebie - droga wolna.
- Dobrze, już nic nie mówię.
Siedziała chwilę szukając wzrokiem czegoś, czym mogłaby zająć ręce. Gdzieś w rogu cichutko grała muzyka, na drugim fotelu leżały jakieś ubrania, obok oparta była gitara akustyczna, a z niedomkniętej szafy wystawała para przybrudzonych sportowych butów. Katherine podeszła do drzwi i przyłożyła ucho do ich powierzchni. Na korytarzu było cicho, ale wahała się czy nacisnąć klamkę. Artur pokręcił głową.
- Odsuń się! (...)
by podziekować za kilka ostatnich chwli, które mnie po prostu oczarowały i wprowadziły w doskonały humor , a wszystko dzięki takiemu jednemu milutkiemu opowiadaniu, tak całkowicie przypadkiem (mniem sobie:)), zwącego się "Obóz kosmiczny". Dzięki facet za całkiem spor± dawkę humoru i szatańskich pomysłów. Jeszcze nigdy tak zawzięcie nie śmialam się do komputera. Thanks. Wrażenie było niesamowite.
Obóz kosmiczny
C., 02-12-2017
Jak rany koguta i o rety! Już dawno nie czytałem tak wciągaj±cego opowiadania. Bardzo mi się podobało, a musisz Drogi Autorze wiedzieć, że to gwarant wielu sukcesów. Uśmiałem się setnie. Tysięcznie. Pod tym względem to opowiadanie przebija większość (a wszystkie, które aktualnie mam w głowie) opowiadań, ktore czytałem. Poza tym przyznam się od razu bez bicia, że lubię opowiadania oparte na dialogach, a odniosłem dziwne wrażenie, że to takowe było. Zresztą to była jego główna zaleta (czt. masło maślane). W każdym razie autorytatywnie stwierdzę, że opowiadanie nadaje się do jakiegoś periodyku papierowego.
Świetne opowiadanie, wciągające, bardzo śmieszne. Przeczytałem za jednym posiedzeniem (czyt. wyczyn), ani chwili się nie nudziłem. Brak zbędnych opisów, brak dłużyzn. Oparte na dialogach, w dodatku dobrych, a to bardzo duży plus.
I jeszcze jedno - jak już zrobisz karierę, pamiętaj o mnie.
Obóz kosmiczny
RaV, 09-09-2017
ZEJBISTE! REWELACJA! W życiu nie czytałem lepszejszego! 100 pkt na 100 pkt możliwych. Od dziś Artur ze swoimi gadkami jest moim idolem. Poza drobnymi błędami literowymi opowiadanie ma jedną wadę: jest zdecydowanie za krótkie!
Obóz kosmiczny
Andy, 02-07-2017
Tekst nie nudzi, nie męci, a długość i wielowątkowa fabuła wychodzą Sztafecie tylko na dobre.
★★★★☆ 4.00
Podobało mi się nawet. Całkiem niebnalny pomysł.
★★★★☆ 4.00
Nigdy nie wiadomo co się może człowiekowi przydarzyć po nocy spędzonej na solidnym piciu. Może to być nawet nagła wizyta panów z bronią, a później jest już tylko coraz dziwniej.
Aktorzy należą do dziwnego gatunku ludzi - uważają siebie za wyższy wytwór ewolucji mimo, że ich praca polega na odtwarzaniu życia maluczkich. Zupełnie jak autorzy książek... Ale są też i wyjątki.
★★★★★ 4.50